![](http://2.bp.blogspot.com/-su4-lZYJ0OA/U7rpuj47fjI/AAAAAAAAAKs/GIn7Gm-VXKA/s200/last_day_by_jetera-d33alcv.png)
Wiatr szumiał w koronach drzew, słońce przypiekało przez co woda w rzece Strumenaj iskrzyła się. Bujna zieleń im bardziej zbliżała się do strumienia przechodziła w gołe skalne płyty... Tutaj, w Królestwie Wilków, płynęła małymi wodospadami. Co chwila słychać było śpiew ptaków. Lato było w pełni.
Czarny basior zatrzymał się na brzegu i skosztował krystalicznie czystej wody. Drugi, brązowy samiec usiadł cierpliwie czekając aż brat ugasi pragnienie.
- Gdzie teraz idziemy, Nig?- spytał Arenam, zauważając, że tamten kończy.
- Nie wiem. A ty masz jakiś pomysł co możemy robić? - ułożył się na ciepłej płycie. Jego pysk wykrzywił grymas niezadowolenia.
- Wiem! - odparł po dłuższej chwili zastanowienia - Możemy iść do pałacu. Może tam kogoś spotkamy? Jak myślisz, Nigrum?
- No, dobra. Chodźmy! - wstał i kierując się pamięcią ruszył w górę rzeki, na północ. Gdy brat się z nim zrównał, trucht przeszedł w bieg. Weszli w las pilnując, by nie stracić wzroku z rzeki.
***
Po niedługim czasie zatrzymali się. To ulubione miejsce Kruka, było charakterystyczne dzięki małej roślince. Była mała, cała fioletowa. Tak, łodyga i dwa liście też były fioletowe. Tego zielska nie dało się wyrwać i tylko ci co znali Kruka to wiedzieli, że tutaj mieszka.
Po chwili z korony drzew wyleciało duże ptaszysko o połyskujących, czarnych piórach i złotych oczach. Wylądował przed nimi, trzepocząc skrzydłami dla zachowania równowagi.
- Kruku, mamy do ciebie prośbę. - odezwał się Arenam.
- Taak? - zaskrzeczał zaciekawiony.
- Czy mógłbyś powiadomić Maledictionem'a, by czekał na nas przy granicy po stronie terytorium Tenaru, uważając na strażników? I powiedz, że to od Nig'a i Arenam'a. - dokończył Nigrum.
Obydwoje dobrze wiedzieli, że tylko ten czarownik może im pomóc przebyć terytorium kotowatych.
- Dobrze wiecie, że mógłbym, ale nie za darmo. - przekrzywił łepek.
Brązowy samiec westchnął i wywrócił oczami. Wiedzieli, że Kruk jest chciwy.
- A co chcesz w zamian?
- Zająca.
- Tylko tyle? - spytał z nutą niedowierzania w głosie Arenam - Zgoda. Bracie, zająłbyś się tym?
- Jasne. - i tyle go widzieli.
Wrócił po dłuższym czasie z zającem w zębach, zdyszany. Podszedł, położył ciało przed Krukiem i usiadł obok brata.
- Dobrze. Schowam zapłatę i polecę z wiadomością. Możecie już iść. - chwycił pazurami zdobycz i zniknął w gałęziach drzew. Dał im w ten sposób do zrozumienia, że nie chce ich już dzisiaj widzieć.
- Aren, musimy iść jak najprędzej, bo po drodze minąłem Alfę. Możliwe, że mnie zauważył i będzie nas śledził.
- No to chodźmy. Im prędzej tam dotrzemy, tym prędzej będziemy mieli to z głowy.
Przybliżyli się do rzeki, bo wcześniej musieli zboczyć z obranego kierunku. Nigrum miał obawy, ale gdy przyjrzał się bratu zauważył, że tamten jest dobrej myśli. Teraz wątpliwości go nadal gryzły, jednak trochę mniej.
Pobiegli w kierunku granicy.
***
![](http://1.bp.blogspot.com/-2CJ-rnAlJac/U71TqgSFKiI/AAAAAAAAANY/pQh-J60XSAg/s200/The_Magic_of_a_Tiger.jpg)
Promienie słońca oświetlały skalne podłoże, poprzecinane gdzieniegdzie malutkimi kępami trawy. Było przedpołudnie, a już było bardzo gorąco. Jedynie lekki wietrzyk przyjemnie chłodził brązowo-, beżowo-, białe futro poprzecinane czarnymi pręgami. Stary tygrys ułożył swe gnaty pod drzewem, w nadziei, że chociaż ten cień mu ulży. Położył łeb na łapach i przymknął oczy, nie zwracając uwagi na inne dzikie koty.
Po upływie dłuższego czasu, z drzemki obudził go trzepot skrzydeł. Podniósł łeb i otworzył ślepia. Ujrzał czarnego, połyskującego kruka o oczach jak płynne złoto. Wylądował przed nim i zakrakał.
- Maledictionem'ie .- skrzekliwy głos wdarł się do głowy tygrysa - Mam dla ciebie wiadomość.
- Mów ciszej, Kruku. - skarcił go czarownik.
Rozejrzał się. Nikt na szczęście się nimi nie zainteresował.
- Nig i Arenam proszą byś zaczekał na nich przy granicy na terytorium Tenaru i uważał na strażników. - oznajmił tak cicho, że tylko tygrys mógł go usłyszeć.
- Dobrze. Przyjąłem. Możesz już lecieć. - patrzył jeszcze chwile jak ptak wzbija się w powietrze i znika mu z pola widzenia. Wstał i skierował się do granic. Mógł im pomóc, ponieważ był pewien, że ze Spiritus'em spotka się dopiero za tydzień, bo tamten pomagał w czymś znajomemu.
Maledictionem truchtem zaczął przybliżać się do swojego celu podróży.
***
![](http://2.bp.blogspot.com/-su4-lZYJ0OA/U7rpuj47fjI/AAAAAAAAAKs/GIn7Gm-VXKA/s200/last_day_by_jetera-d33alcv.png)
Milczeli nie chcąc mącić wieczornej ciszy. W końcu nie mogąc wytrzymać, Nigrum zapytał.
- Arenam, jesteś pewien, że Alfa... nas nie złapie? - dało się słyszeć w jego głosie nutkę wątpliwości.
- Jestem dobrej myśli. Z resztą, jeśli nawet tak by się stało to mamy szanse uciec i skryć się. - odpowiedział pewnym głosem, nie patrząc na brata.
- A ja myślę, że lepiej byłoby zapytać o zgodę. Nie chcę tracić stanowiska tylko dlatego, że zachciało nam się iść do zamku z nudów. - odparł i zerknął na niego z ukosa.
Are raptownie się zatrzymał i po chwili zastanowienia odezwał się, nie mogąc też znieść pytającego spojrzenia czarnego samca.
- Wiesz..? Może jednak masz racje? Bo niby po co mamy się kryć jak uciekinierzy skoro możemy legalnie iść do pałacu?
- No coś ty? - rzucił z ironią Nig - Nareszcie to do ciebie dotarło! Chodź za mną!- odbił biegiem w prawo nie patrząc czy tamten go posłucha. Jednak nabrał pewności, gdy Arenam się z nim zrównał i razem przeskakiwali powalone drzewa i pnie. Biegli tak szybko, że zdawało się iż ledwo dotykają łapami ziemi.
Minęło trochę czasu nim znaleźli Alfę.
Rosły, czarny basior z czerwonymi oczami i metalowymi elementami stał i rozmawiał z szaro- białym wilkiem. Zapewne to był Talon, brat Blackdepth'a. Zwolnili na ich widok i stanęli na uboczu, czekając cierpliwie aż Alfa skończy rozmawiać. Nie trwało to długo. W końcu podszedł do nich.
- Alfo.- skinęli łbami na powitanie. Czuli do niego respekt i szacunek jakim powinno darzyć się dowódcę.
- Słucham? Jaką macie do mnie sprawę?
- Chcieliśmy cię prosić o zgodę na wyruszenie do pałacu.
W czerwonych oczach basiora odbił się blask zachodzącego słońca.
Wystąpili:
![]() | ||
Blackdepth
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz